dyżur drugiego sikawkowego, czyli rewolucja
Dziś pogoda była słoneczna, wiec postanowiłam zrobić sobie dzień wolny i cały spędzić na działce dopilnowując polewania stropu aby dobrze wiązał. Poniżej przedstawiam zdjecia z gotowego stropu.
Generalnie w planach miałam polewanie stropu i sadzenie pomdorów i papryki. Resztę czasu miałam zamiar spędzić wylegując się w cieniu przyczepy kempngowej.
Gdy tak usiadłam i rozejrzałam się po działce, to postanowiłam na niej nieco posprzątać, ale to "nieco" przerodziło sie w dużą rewolucję i walkę z perzem przy użyciu oprysku. Przenosilam, układałam, przestawiałam, a efekty mojej pracy prezentuje poniżej. Dla porównania dodałam zdjęcia tego co było na początku i co udało mi sie z tym zrobić.
Do domu wrócilam z rolniczą opalenizną i cała ukurzona, ale szczęśliwa :-)