historia dwóch kołków na hamak
Podczas prac porządkowych zamarzyło nam sie położyć na hamaku po pracy i tak poleżeć bez ruszania ani jednym paluszkiem. Przy zakupie stempli na ogrodzenie były już dwa przewidziane na hamak, ale nie było koncepcji gdzie go umieścić aby było dobrze. W zeszłym tygodniu przy podlewaniu stropu doszliśmy do wniosku, że przyjemnie byłoby usiąść w cieniu i nie koniecznie za ścianą domu. W głowie zaczęła powoli kiełkować pomysł o jakimś daszku. Na początek miały się pojawiś cztery słupy, dwa pod hamak, i dodatkowe dwa aby zrobić jakiś daszek.
Nie byloby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że za najlepsze miejsce pod kącik rekreacyjny uznałam to w którym kilka dni wcześniej poukładałam pięknie drewienka. Podczas wkopywania słupków przestały być już tak pięknie poukładane.
Pomysł na zrobiebie dachu pojawił się w trakcie. W piwnicy mieliśmy matę bambusową z balkonu i postanowiliśmy ją wykorzystać. Ale napierw pożyczyliśmy od budowlańców rusztowanie i zabraliśmy sie za montowanie rusztowania pod "dach".
Jak już zrobiliśmy całą konstrukcję pod dach to okazało się, że mamy za mało maty. Na szczęście udalo sie dokupić taką samą :-)
Sami oceńcie efekt końcowy
No i koniecznie trzeba bylo zrobić jeszcze ławkę :-) Wykorzystaliśmy deski szalunkowe, których mamy pod dostatkiem na działce. Ławka z surowego drewna:
I pomalowana lakierobejcą:
I nie byłabym sobą gdyby nie pojawił sie choć jeden kwiatuszek, tak na początek...
I to wszystko w jeden weekend :-)))