drewno na dach już przyjechało
Wczoraj przyjechało drewno na dach. Wszystko już jest podocinane, czeka tylko na montaż. Jutro rano przyjedzie dźwig i robota znów ruszy do przodu.
Wczoraj przyjechało drewno na dach. Wszystko już jest podocinane, czeka tylko na montaż. Jutro rano przyjedzie dźwig i robota znów ruszy do przodu.
Dziś wreszcie udało sie dokończyć murowanie kominów. Jeszcze ich urody w całości nie widać bo są okręcone folią, ale już conieco można zobaczyć.
I zbliżenia:
Na zewnątrz brzydka pogoda, na budowie przez ostatnie dni nic się nie dzieje z dwóch powodów:
-brzydka pogoda
-nasze dachówki nadal nie dotarły na sład, nie mówiąc o przywiezieniu na działkę :-(
Siedzę więc przed komputerem i próbuję przerobić kolory z projektu na nasze, tak aby zobaczyć oczami wyobraźi gotowy dom. I oto co mi wyszło:
Przez kilka dni odpoczywalismy od bydowy, ale to nie znaczy, że nic tam się nie działo. Budowlańcy dzielnie walczyli z budową mimo niesprzyjającej pogody. Pojawiły się szalunki na wykuszach, wszystkie ścianki kolankowe i wieniec zostały dokończone, no i kominy zaczęły wyrastać w górę. Zapomniałam dodać, że już prawie cały strop został rozszalowany i pomieszczenia wydają się niesamowicie wielkie.
I bliższa prezentacja komina. Cegła klinkierowa t Stratus z Wienerbergera. Kolorystyka nam odpowiadała i cena była najprzystępniejsza z wszystkich oglądanych. Udało sie ją kupić za 4,70 /szt, a inne były powyżej 5 a nawet 6 złotych. A tak prezentuje sie z bliska:
Podczas prac porządkowych zamarzyło nam sie położyć na hamaku po pracy i tak poleżeć bez ruszania ani jednym paluszkiem. Przy zakupie stempli na ogrodzenie były już dwa przewidziane na hamak, ale nie było koncepcji gdzie go umieścić aby było dobrze. W zeszłym tygodniu przy podlewaniu stropu doszliśmy do wniosku, że przyjemnie byłoby usiąść w cieniu i nie koniecznie za ścianą domu. W głowie zaczęła powoli kiełkować pomysł o jakimś daszku. Na początek miały się pojawiś cztery słupy, dwa pod hamak, i dodatkowe dwa aby zrobić jakiś daszek.
Nie byloby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że za najlepsze miejsce pod kącik rekreacyjny uznałam to w którym kilka dni wcześniej poukładałam pięknie drewienka. Podczas wkopywania słupków przestały być już tak pięknie poukładane.
Pomysł na zrobiebie dachu pojawił się w trakcie. W piwnicy mieliśmy matę bambusową z balkonu i postanowiliśmy ją wykorzystać. Ale napierw pożyczyliśmy od budowlańców rusztowanie i zabraliśmy sie za montowanie rusztowania pod "dach".
Jak już zrobiliśmy całą konstrukcję pod dach to okazało się, że mamy za mało maty. Na szczęście udalo sie dokupić taką samą :-)
Sami oceńcie efekt końcowy
No i koniecznie trzeba bylo zrobić jeszcze ławkę :-) Wykorzystaliśmy deski szalunkowe, których mamy pod dostatkiem na działce. Ławka z surowego drewna:
I pomalowana lakierobejcą:
I nie byłabym sobą gdyby nie pojawił sie choć jeden kwiatuszek, tak na początek...
I to wszystko w jeden weekend :-)))
Komentarze